"Z przyjemnością potwierdzam, że osiągnęliśmy porozumienie polityczne w sprawie zniesienia obecnego progu zwolnienia z cła w wysokości 150 euro. Wyeliminowanie tego progu zwolnienia gwarantuje, że cła będą pobierane od pierwszego euro od wszystkich towarów wwożonych do UE, podobnie jak podatek od wartości dodanej" - ogłosiła duńska minister gospodarki Stephanie Lose, reprezentująca obecną duńską prezydencję w Radzie.
Zgoda ministrów finansów UE na spotkaniu w Brukseli - w tym portugalskiego ministra Joaquima Mirandy Sarmento - jest odpowiedzią na "dużą ilość tanich towarów importowanych z krajów trzecich, zwłaszcza z Azji i Chin", zwłaszcza od gigantów handlu elektronicznego, takich jak Temu, Shein i AliExpress, dodała Stephanie Lose.
Luki prawne
"Koniec zwolnienia zamknie istniejące od dawna luki, które były systematycznie wykorzystywane w celu uniknięcia płacenia ceł, na przykład poprzez zaniżanie wartości towarów lub dzielenie przesyłek w celu utrzymania wartości poniżej poprzedniego progu. Zmiana ta stworzy również bardziej sprawiedliwe i równe warunki konkurencji między europejskimi firmami, które płacą cła za cały import, a firmami spoza UE, które sprzedają towary o niskiej wartości bezpośrednio europejskim konsumentom bez płacenia ceł" - dodał duński minister.
Nowa zasada wejdzie w życie, gdy tylko unijne centrum danych celnych - centralna platforma zaproponowana przez UE w celu interakcji z organami celnymi i wzmocnienia kontroli - zacznie działać, czyli nie później niż w 2028 roku.
Tymczasowe rozwiązanie
Ze względu na skalę problemu, Rada UE poprosiła o proste i tymczasowe rozwiązanie polegające na nałożeniu ceł na te towary już w przyszłym roku, w celu szybkiego wdrożenia, zapewniając jednocześnie niezbędny czas na opracowanie centrum danych celnych wymaganego dla nowego systemu.
Europejskie firmy, w szczególności detaliści, wielokrotnie podkreślały potrzebę wyeliminowania tego zakłócenia konkurencji.
Uzgodniony obecnie środek ma zatem na celu zapewnienie uczciwej konkurencji z europejskimi detalistami, zmniejszenie ogromnej ilości małych paczek (które w 2024 r. wyniosły około 4,6 mld, z czego 91% pochodziło z Chin), wzmocnienie kontroli produktów niezgodnych z przepisami i pokrycie kosztów celnych.
Obecnie wiele z tych zamówień trafia do UE bez płacenia ceł i bez odpowiednich kontroli bezpieczeństwa, ochrony środowiska lub jakości.
Komisja Europejska chce zatem wyeliminować próg zwolnienia i wprowadzić opłatę w wysokości około dwóch euro za zamówienie, mając nadzieję, że będzie to możliwe od 2026 roku.








