Stoję na wypielęgnowanym trawniku, rozstawiając nogi na szerokość bioder i przesuwając ciężar ciała do przodu. Przesuwam putter nieco do tyłu i uderzam niepewnie piłeczkę golfową w kierunku dołka.

"To dobry putt" - mówi mi zawodniczka PGA Charlotte Reid. "Musisz tylko uderzyć ją jak wahadło".

Charlotte często udziela porad w Royal Portrush Golf Club - domu The Open po raz trzeci tego lata. Około 278 000 osób uda się do prestiżowej lokalizacji w Irlandii Północnej na 153. mistrzostwa. Jest to jedno z najbardziej poszukiwanych pól golfowych na świecie i kosztuje odwiedzających, takich jak ja, 385 funtów za rozegranie rundy.

Credits: PA;

Jest to jeden z powodów, dla których w Portrush i okolicach - północnoirlandzkim nadmorskim miasteczku pełnym serc - otwierają się naprawdę wyszukane hotele.

Na czwartym torze golfowym w marcu otwarto jedyny pięciogwiazdkowy kurort w regionie. 35 apartamentów w Dunluce Lodge urządzonych jest w odcieniach ziemi, tworząc spokojną, ale tradycyjną przestrzeń. Drobne szczegóły - takie jak lokalne źródła zaopatrzenia, darmowe piwo i przekąski w pokojach oraz czekolada i bajka na dobranoc - nadają hotelowi domowy charakter. Niekończące się zachody słońca można podziwiać z otwartego przez cały rok tarasu z grillem na świeżym powietrzu i paleniskiem.

Portrush Adelphi został kupiony i odnowiony przez Marine & Lawn - ich pierwszy hotel, który nie znajduje się bezpośrednio na wybrzeżu lub polu golfowym.

Jest to mały, butikowy obiekt z 34 pokojami, ale to wystrój na parterze naprawdę się wyróżnia. Okazałe, ale chłodne, błyszczące zielone kafelki otaczają bar wyłożony sześcioma pulchnymi skórzanymi stołkami. Przy oknie wykuszowym, zasłoniętym długimi zasłonami z miniaturowymi złotymi frędzlami, znajdują się cztery obrotowe fotele Chesterfield obite pluszowym zielonym aksamitem, a ściany i sufit ozdobione są zielonym sztruksem.

W pobliżu znajduje się wart 11 milionów funtów hotel Hilton The Marcus Portrush, który jest obecnie remontowany i ma zostać otwarty 1 lipca, a w pobliskim Portstewart otwarto również duży hotel spa.

Oprócz golfa, w tej części Irlandii Północnej jest wiele do zrobienia.

Zapierające dech w piersiach

Nieokiełznane wybrzeże jest domem dla wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Grobli Olbrzyma. Ten zapierający dech w piersiach geologiczny cud powstał prawie 60 milionów lat temu w wyniku erupcji wulkanu i powoli stygnącej lawy. Jest to bazaltowy płaskowyż, który trzeba zobaczyć, aby uwierzyć, że kolumny w kształcie plastra miodu wystają w górę we wszystkich kształtach i rozmiarach.

Chwiejnym krokiem wspinam się na gładkie sześciokątne wzgórze, przechodząc przez Krzesło Życzeń i wspinając się na szczyt, aby zrobić zdjęcie, dla którego wszyscy tu są. Pójście na górę wcześniej zdecydowanie pomaga uniknąć tłumów - uważaj tylko na galaretowate nogi w drodze na dół.

Kiedy pstrykam nierealne zdjęcia z punktu widokowego Magheracross, patrząc na plażę Whiterocks ze skalistymi Skerries w oddali, rozbijające się fale szumią i wirują jak wojowniczy dreszcz płetw rekina, zielony mech odkurzający ich czubki. Morze jest tak błękitne jak niebo, a w zasięgu wzroku nie ma żywej duszy.

Dwie minuty dalej, ruiny zamku Dunluce - zbudowanego na stromym cyplu z kamieni Causeway między XV a XVII wiekiem - kryją skały, rafy i jaskinie morskie. Potykam się o bruk, podziwiając grube, solidne ściany. Jest rozległy i piękny, podobnie jak wybrzeże, na które wychodzi.

Każdy, kto chce wypełnić swój dzień czymś więcej niż tylko zwiedzaniem, może udać się na Causeway Craft Trail - odwiedzając lokalnych rzemieślników zainspirowanych ich wspaniałym otoczeniem.

Galeria Boat House - wraz z łodzią wiosłową zawieszoną pod sufitem i oświetloną bajkowymi światłami - gości lokalny kolektyw rzemieślniczy. Zawsze jest tu jakiś artysta i można kupić wiele niedrogich przedmiotów. Emer Dixon, która specjalizuje się w srebrnej biżuterii irlandzkiego dziedzictwa, wyciąga pudełko ze swojej szklanej szafki - to naszyjnik, który właśnie skończyła, o nazwie Messy Heart, "ponieważ serce każdego jest trochę niechlujne", mówi.

W Atlantic Craft spotykam Louise McLean, która uczy nas, jak wyplatać wierzbę i w jakiś magiczny sposób tworzyć ozdobne jaskółki.

Louise zajmuje się wyplataniem koszy od 25 lat, spotkała króla, a jej wyroby były kupowane przez celebrytów i tworzy rekwizyty do wysokobudżetowych filmów i programów telewizyjnych.

"To najstarsza umiejętność rzemieślnicza na świecie" - mówi. "Trzeba tkać obiema rękami, a ponieważ wykorzystuje to obie strony mózgu, jest to naprawdę terapeutyczne".

Credits: PA;

Wycieczka dla smakoszy

Moją ulubioną rzeczą do zrobienia w Portrush jest jednak wycieczka kulinarna Spirit of the Bann.

Spotykamy się w LIR - bez wątpienia najlepszej restauracji w okolicy - prowadzonej przez Steviego McCarry'ego (który w tym roku znalazł się w finale Great British Menu) i jego żonę Rebekah, która jest odpowiedzialna za epickie różowe ściany, brokatowe kule, abażury Tiffany'ego i dzieła sztuki Davida Shrigleya. Cała przestrzeń wychodzi na brzeg rzeki.

Chwytam naszego kapitana Iana McKnighta za rękę i wciągam się na błyszczący bordowy M.V. Kingfisher. "To miłość mojego życia" - mówi Ian o swoim projekcie.

Zajmujemy miejsca pod kolorowymi chorągiewkami i miniaturowymi światełkami, podczas gdy Simon Hogg z Dunluce Distillery nalewa nam dużą porcję La Riva Nata. Zdobywca nagrody Great Taste produkowany jest ze skórek cytryn Sorrento i jest pierwszym limoncello urodzonym w Irlandii.

Jest 11:30 i Ian wesoło trąbi na innych właścicieli łodzi. Na brzegu rzeki rosną wysokie trzciny, których kolce są idealnie wyprostowane, chłonąc rzadkie promienie słońca na najdłuższej rzece Irlandii Północnej. Dowiadujemy się wszystkiego o obszarze o wyjątkowych walorach przyrodniczych, słonych bagnach i rafach, które są domem dla ważek, rodzimych dzwonków i rzadkich orchidei.

Simon serwuje gin Shore Born, wykonany z jałowca, lawendy i kardamonu, gdy ujście rzeki zaczyna się otwierać.

Rodzime kormorany siedzą na molo z rozpostartymi skrzydłami, susząc się w słońcu, podczas gdy inne latają blisko morza, szukając kolacji. Trzyosobowa rodzina stoi na odcinku plaży, który mają tylko dla siebie, patrząc na świątynię Mussenden - jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w Irlandii - i wzgórza hrabstwa Donegal.

Rzeka staje się nieco bardziej pofałdowana, słońce tańczy na falach, migocząc jak diamenty, gdy wpadamy do Atlantyku.

Zatrzymujemy się na lunch i bezczelny koktajl, wszystko serwowane na lokalnych łupkach i drewnianych półmiskach. Simon przygotowuje Twilight Shores - gin, przecier jagodowy, syrop lawendowy i miętę ze swojego ogrodu - który doskonale komponuje się z serami i wędlinami.

Przyprawy są fenomenalne: Distillers Pickle Sauce - mikstura udoskonalona podczas lockdownu przez szefa kuchni Gary'ego Stewarta; rabarbarowy chutney przygotowany przez Amandę Hannę - żonę rolnika, której sklep rolniczy Jam At The Doorstep eksplodował; Irish Black Butter, które tak naprawdę nie jest masłem, ale pysznym sosem z jabłek Armagh Bramley; oraz Dart Mountain Craft Drizzle z wytrawnego cydru Armagh, który polewam ciasteczkiem owsianym z kawałkiem sera i orzechami włoskimi.

Simon skromnie opowiada o swoich dziełach, a na jego głowie zawadiacko spoczywa zgnieciona czapka, a wycieczkę kończymy irlandzką kawą przygotowaną z jego likieru kawowego.

Może i jestem pełen ginu i sera, ale romantyczne plany rzucenia palenia i przeprowadzki do Portrush wydają się realną możliwością. Ludzie są przyjaźni, jedzenie i napoje są pyszne, a otoczenie jest absolutnie piękne.

Nie jestem najlepszym golfistą, ale ta część Irlandii Północnej ma znacznie więcej do zaoferowania niż te 18 dołków, bez względu na to, jak fantazyjne są.